-"Na miejscu... Wreszcie..."-pomyślałem
Przed chwilą miły głos oznajmił że zbliżamy się do stacji. Nie chcąc tracić czasu powstałem by rozprostować kości, które rozbolały mnie od długiego siedzenia.
-Aj-jęknąłem wstając. Jednak chyba nikt z przedziału nie zwrócił na to uwagi. Parę osób grało w karty. Jakiś pan czytał gazetę, kobieta książkę. Wszyscy trwali w tym co robili, nie zwracając uwagi na innych.
Pociąg zatrzymał się, pasażerowie wysiedli. Wysiadłem również i ja.
Właściwie nic nie zmieniło się od mojej ostatniej wizyty. W końcu dużo czasu nie minęło od mojego wyjazdu... Niby nie minęło wiele czasu... Niby nie... A jednak taka pustka. Nigdy z nikim nie byłem. W sensie ona moją dziewczyną i te sprawy. Karolina... Ona zmieniła wszystko. Mój świat ustawiła na głowie, obróciła o 180 stopni. Dała kilka kropli szczęścia. Ale wkrótce wpadły do oceanu smutku i zaginęły... Czy dam radę je odnaleźć?
Archiwum bloga
niedziela, 27 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
No wreszcie nowy post ;)
Oby tak dalej ;)
Pozdro ;)
Justyna ;)
Ej no... ;) Napisz nowego posta ;)
Pozdro ;)
Justyna ;)
Prześlij komentarz