O mnie

Łuków, lubelskie, Poland

czwartek, 25 października 2007

Untitled 14

Kierując się w stronę domu Karoliny wyskoczył na mnie "niski" ze swoją bandą
-Dokąd to idziesz?
-To nie twój interes
-Właśnie że mój. Bo widzę że kierujesz się w stronę domu Karoliny
-Spójrz przed siebie i powiedz mi ile widzisz domostw. Może nie idę do Karoliny tylko do swojej cioci
-Nie próbuj mi tu kręcić. Chłopaki, szykuje się powtórka z rozrywki
W tym momencie, według utworzonego przy naszej ostatniej konwersacji schematu, wyskoczyło na mnie dwóch chłopaków, którzy znowu próbowali mnie złapać za ręce i obezwładnić. Tym razem jednak się nie dałem. Odwróciłem się i zacząłem biec
-Jak Karolina może się umawiać z takim tchórzem? Nie zasłużyłeś na nią...
-Ja jestem tchórzem? Mam według ciebie tłuc się sam z twoją bandą? Chyba coś cię porąbało...
-Pragniesz iść na solo? Nie ma sprawy. Chłopaki, wycofać się. Chodź no tu ty tchórzu
Stałem w miejscu
-Boisz się podejść?
-Mówiłeś do mnie? Bo ja nie jestem tchórzem, dlatego nie podchodzę
Widziałem wściekłość na jego twarzy. Widać że zalazłem mu za skórę. I dobrze
-Niech ja cię dorwę!-wykrzyczał
-W takim razie podejdź tu. Taka sama droga
-Dobra
Chwilę potem stał już przy mnie w gotowości do walki. Nagłym ruchem spróbował zadać mi cios, jednak go zablokowałem. Wtedy on sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej nóż. Machnął nim. Udało mu się podrzeć moją koszulę i drasnąć moją skórę. Chwilę potem widać już było na drodze plamy krwi, jednak wtedy na nie nie zważałem. Chwyciłem go za rękę w której trzymał broń, pchnąłem go na ziemie. Zaczął jęczeć
-Według ciebie to jest uczciwa walka?
-To nie koniec. Jeszcze się spotkamy-syknął z bólem
-Oby. Wtedy wyrównam z tobą rachunki. Teraz jednak muszę cię przeprosić. Jestem umówiony z Karoliną

1 komentarz:

iskra pisze...

jak zawsze podoba mi się każda część. ta też jest dobra. czekam na kolejne i pozdrawiam.