-Ty to jesteś taki wspaniały...-powiedziała
-Gadanie...-odpowiedziałem
-Ale jak przytyje to przez Ciebie!
-Dlaczego przeze mnie?
-Bo żeś takie jedzenie zamówił-powiedziała ze śmiechem
-To co... Przejdziemy do niespodzianki?
-To nie było niespodzianką?
-Nie-odrzekłem-Weź mnie za rękę, idziemy
-To naprawdę piękny widok... Kiedy znalazłeś to miejsce?
-Przyjechałem pociągiem... Widziałem-siedzieliśmy na rozłożonym kocu, na wzgórzu z którego obserwowaliśmy zachód słońca
-Jesteś inny niż inni chłopcy... Delikatny, uprzejmy, romantyczny...-zaczęła prawić mi komplementy. Potem trwaliśmy przez jakiś czas w ciszy. Ona z mojego objęcia przemówiła do mnie
-Chłodno mi...-wtedy objąłem ją mocniej, ale nie za mocno...
Archiwum bloga
poniedziałek, 22 października 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz